Uważam, że wszelkie szufladkowanie systemu APRS jak i jego użytkowników jest niewłaściwe.
Używam systemu w znacznej mierze do śledzenia kogoś lub umożliwienia śledzenia mnie (zarówno wysyłając pozycję po RF jak i przez Internet), ale praktyczne zastosowania wysyłanych/odbieranych informacji bywają bardzo różne i niekoniecznie zależą od medium, którego użyłem.
Zdarzyło mi się nawiązać kontakt, a w konsekwencji również QSO zarówno używając klienta APRS w telefonie jak i jadąc samochodem z TM-D710. Ostatnio kolega SQ6ADE pomógł mi namierzyć we Wrocławiu jadłodajnię, w której mogłem - nie rujnując portfela - zapewnić obiad całej swojej rodzinie ;-). Kontakt zapewnił nam najpierw APRS, a potem przeszliśmy na fonię.
Ważna jest poprawna praca rdzenia sieci (rozumiem przez to digipitery i igate'y) jak i użytkowników z ich sprzętem.
Nie miałbym nic przeciwko temu, żeby moje ramki z IP trafiały na RF.
Wiem jednak, że przy braku odpowiedniej wiedzy i samodyscypliny użytkowników oraz odpowiednio sprawnego zarządzania "rdzeniem" będzie to źródłem problemów. Dlatego będę dążył do wykorzystywania APRS przede wszystkim radiowo jako wersja pełniejsza, dająca szansę na rzeczywistą obecność na pasmach, choć w wersji oIP też go lubię ;-).
To, że APRS został wymyślony w jakimś określonym celu nie oznacza moim zdaniem, że cel ten z biegiem czasu, rozwojem technologicznym i rodzącymi się nowymi pomysłami nie może się zmieniać.
Rysiek, cieszę się, że mnie zaraziłeś zainteresowaniem tym systemem, bo dziś ma on dla mnie duże znaczenie jako element hobby, ale i sposób/narzędzie do praktycznego rozwiązywania określonych problemów.
Jeszcze jeden przykład praktyczny na koniec. Wczoraj prowadziłem po raz kolejny - używając radia - SQ5OQQ jadącą autem z resztą naszej rodziny w ulewnym deszczu nieznanymi sobie ulicami Warszawy. Dzięki temu, że trzymając w ręku radio i telefon z klientem APRS mogłem z nią łatwo rozmawiać i widzieć gdzie w danej chwili jest dojechała do celu jak po sznurku i bez opóźnień.
Tu akurat wysyłania po GSM nie było, ale sytuacje odwrotne też już miały miejsce - ja z radiem i komputerem, a żona z radiem i telefonem z klientem APRS.