Witam, odgrzewany kotlet, ale może komuś się przyda.
Udało mi się zrobić upgrade z 1.1 na 2.0, ale to bardzo ciekawa historia.
Od jakiegoś czasu jestem miłośnikiem linuksa i nie posiadam zainstalowanej jako takiej instalacji windowsa "na czysto". Używam pod linuksem VirtualBox'a, aby pod nim korzystać z "uroków" systemu M$.
Na takiej oto konfiguracji uruchomiłem pod wirtualnym windowsem program tinybldWin.exe
Podłączyłem taką najtańszą przejściówkę USB to RS232 i "przeniosłem działanie urządzenia pod windowsa" (jedno kliknięcie po linuksem).
Pod windowsem stworzył mi się COM3. Odpaliłem soft i klikam Check PIC - nie znalazł dziadyga .... myślę sobie ... czyli nic się nie zmieniło.
Brnę dalej... zaznaczam HEX'a robię Write Flash i robię jak należy reset TNC a tu szok! - zaczyna coś działać..... działać ... i zadziałało!
Okazuje się, że wniosków dlaczego wcześniej nie robił się upgrade nie można wyciągnąć żadnych. Wszystko jest jakoś dziwacznie pokręcone z tym upgradem. (a może to zasługa linuksa

)